I spadł deszcz na suchą jak pustyni piasek skórę.
Obudził ją po wyczekiwanym długim śnie.
Z kurzu zaprzeszłych dni obmył czule,
bo wszystko względne, tak jak i czas o czym ona wie.
Usiana bruzdami ziemia się wygładziła.
A przecież wystarczyłaby odrobina wody.
Chociaż i tak o opadach zadecydowała jakaś dziwna siła.
Zakwitły ogrody.
[16.07.10r.]
Nie popędzaj mnie.
Na dnie czarnego oka,
utknął atom przegrzany.
Chaotyczna kuleczka,
dziko obija się o ściany.
Nastała cisza.
Ulicą Krakowską sunie szczupła, niewysoka,
jednooka Czarnooka.
[15.10.10r.]
"Alors bon appétit' "
Gęsta czasu rzeka,
milczy.
Zanurzona w niej biała ręka,
przez nurt rwana,
poddać mu się nie chce.
A przecież wie, że płynie stale.
Podróż długa,
w białym szkwale.
[23.09.10r.]
"A.C.Caecus"
Czy słyszysz tę ciszę co ziemią kołysze,
leniwie w palcach obraca?
Czy widzisz na tyle, by być ślepy przez chwilę?
Co raz się zdarzyło zawsze wraca.
Nie czekaj, nie szukaj, obserwuj i ufaj.
Cisza uważnych wynagradza.
[21.08.10r.]