środa, 7 lutego 2018

Wsadzę palec Ci głęboko-prosto w oko.
Kiedy świat dla Ciebie zgaśnie,
zobaczysz to co widzisz we śnie.
Jestem tą cichą muzyką, tętentem bębnów pod skórą.
Jestem furią, pożądaniem i nienasyceniem.
Nigdy mnie nie zamkniesz w ramie,
nie zapomnisz o mnie.
Jam jest dziką , nieposkromioną naturą.
Moje piersi karmią gwiazdy,
moje łono rodzi słońca,
moje biodra są tańcem początku i końca.
Z moich ust wpływa melodia powstania,
a oczy widzą to co jest od zarania.
Pozwól, że Cię otulę płaszczem bezgrzesznej nocy,
Pozwól, że Ci przypomnę skąd pochodzisz.
Pozwól zasiać w sobie ziarno wiecznej płodności,
Pozwól, że pokaże Ci oblicze prawdziwej miłości.
Tu nic nie jest takie jak wydaje się Twoim zmysłom,
tu wszelkie idee gasną nim zabłysną.
Myśl nie włada w tej przestrzeni i czasie,
tu czekam na Ciebie.
Kiedy będziesz gotowa - bezbronna i naga,
a w swej nagości silna jak nigdy dotąd,
zobaczysz moje oblicze.
Ja nigdy się nie uciszę.






niedziela, 4 lutego 2018

Jest we mnie takie miejsce, z którego wszystko lepiej widać.
Jest czas i przestrzeń, w której jest przestronnie i przejrzyście.
Jest spokój i wytchnienie.
Każdy impuls potrzeby, działania znika zanim zdąży się na dobre rozgościć,
a ja pozostaję cicha i stała.
Jak zapalona świeca, której płomień porusza się od wiatru.
Kiedy wiatr ustaje, płomień staje niewzruszony w pionie.
To taka ich zabawa-ogień gnie się i pląsa w podmuchach,
to go pobudza, roznieca i rozluźnia.
Lecz gdy nie ma wiatru on w spokoju wraca do swojej pierwotnej formy.

Taka właśnie jest moja natura.