niedziela, 21 stycznia 2018

Co jest we mnie w środku?
Gdzie moja moc?
A w środku jest strach i opór - stagnacja.
W środku są betonowe bloki, które ciągną mnie na dno.
Ale jeszcze pamiętam lekkość ciała unoszącego się na wodzie.
Dlatego się nie poddaję.
Wspomnienie jest na tyle świeże, że jestem pewna że tak musiało kiedyś być.
A skoro coś się już raz wydarzył,o to nie może być utracone na zawsze.
Wciąż mam to poczucie, że mi się należy, że to właśnie jest mój przyrodzony stan - ciało unoszące się na wodzie.
I to nie przez limitowane 14 dni, tylko jako niepodważalny constans, którego nikomu nawet nie przyjdzie do głowy zanegować.
Z tego miejsca i czasu można być z dziecięcą prostotą, w pełnym zaufaniu.